Chciałabym
Zasuszyłam dziś żołędzie, przepisu
Okulstycznych wyznań starej olchy.
Odniosłam do pralni swe stare, (och!)
Tak bardzo przepełnione brudem z malin.
Podniosłam głowę, a tak wysoko niczym
Perspektywa przesuszonej rosą żaby!
Utopiłam się w bagnie Twoich dni,
z rękami złamanymi pod kątem różanym.
Durna jestem - i tak nie pozwolisz, bym
była wszystkim...
czasem pewne rzeczy nie od nas zależą, prawda? :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.