Chciałabym...
Być wiatrem, co tańczy w dojrzewającym
zbożu.
Być nicością, co echem odbija się od
ścian,
Kołysaniem fal, co swą mocą uderzają o
maszt,
Śmiechem dziecka, co przedziera się przez
łzy.
Być aksamitem, co okrywa miejsce gdzie
śpisz.
Być ptakiem, co frunie oszalały z drzew,
Przyjemnością, co uzależnia jak lek,
Tajemnicą, co wciąż nieodkrytą jest.
Być natchnieniem, co wypełnia myśl.
Być namiętnością, co rozpala rządzę
dusz,
Zwierciadłem, co widzi całą prawdę ,
Muzyką, co ukołysze cię do snu.
Być tym wszystkim, być.
Tylko nie człowiekiem, nie nim.
Komentarze (1)
Ostatni wers mnie zaskoczyl... dlaczego nie chcesz byc
czlowiekiem? Przeciez wlasnie czlowiek moze byc i
tajemnica i natchnieniem, przeciez wyobraznia,
marzenie, uczucia choc nienamacalne stanowia o naszym
czlowieczenstwie. Z przyjemnoscia przeczytalam Twoj
wiersz, uczucia wyznajesz w niebanalny sposob