Chciałabym...ze śpiewem ptaków...
Chciałabym...ze śpiewem ptaków, ze wschodem
słońca
zanurzyć stopy w soczystej łące,
szaleć jak kiedyś, biegając boso,
upajać zmysły kryształową rosą...
leżeć w pachnącym macierzanką dywanie,
słuchać żab rechotu, ze stawu płynącego,
na wielkim wozie siedzieć na sianie,
upajać się zapachem chleba pieczonego...
chciałabym przed siebie mknąć saniami
w ten czarowny misterny, świat bajkowy,
gdzie sosny okryte wielkimi czapami,
a z nieba leci puch brokatowy...
pragnę podziwiać noce księżycowe
gdzie roziskrzonych gwiazd tysiące,
wdychać zapach dojrzałej jesieni,
podziwiać kolorowe liście spadające...
chciałabym oglądać krokusy przy drodze,
na drzewach pąki, słońce wschodzące,
bociana stojącego na jednej nodze
oddychać powietrzem, serce kojące...
Stella
Komentarze (24)
Część wiersza przypomniała mi moje dzieciństwo:-) .
Pozdrawiam serdecznie
Część wiersza przypomniała mi moje dzieciństwo:-) .
Pozdrawiam serdecznie
Spełnią się chęci,
gdy się poszczęści!
Pozdrawiam!
Ślicznie napisałaś. Chciałabym znaleźć się w tym
miejscu i podziwiać uroki przyrody.
Pozdrawiam serdecznie Sandro.
Dobrej nocy.
Ile w wierszu tęsknoty, jak ja lubie takie wiersze a
na dodatek w tle przyroda:) pozdrawiam
Też tak bym chciała, piękny melancholijny wiersz.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sandro Stello
piękna melancholia pozdrawiam :)
ja też bym chciała
Chcialabym, chciala, tez:)
Pozdrawiam:)
tęsknoty duszy z przyroda w tle. ładnie