Chora z miłości
Do tego przez ktorego moje zycie stracilo sens
Nie chodź po nocy
Nie chodź miedzy snami
Nie wierzę już kończ!
Ty-pierwsza miłość
Nie rozumiem już
Skąd sie bierzesz
Dlaczego mnie męczysz
Znowu ten absurd
Ty przychodzisz znowu
Ja chce od ciebie
i od siebie uciec
Dzień i noc jeszcze
Zapomnę do rana
Przychodź porozmawiać
przychodź każdy raz
ja ciebie będę wołać
zaczynam teraz
ja teraz nie jestem samotna
postanowiłam odejść
ja teraz nie jestem samotna
a wy wybaczcie
mówią ze to absurd
nazywają chora
ja choruje na ciebie
ja na ciebie jestem chora
ja chce być z tobą
w dzień i noc JA CHCE BYĆ CHORA!
POSTANOWIŁAM ODEJŚĆ..A WY WYBACZCIE!!
Komentarze (2)
Wiersz pełen smutku i goryczy. Ale może nie warto.
Może jest nadzieja.
tyle smutku w tym wierszu,ale dobry pomysł, że chcesz
być chora z miłości i na miłość chorować,
rzeczywiście, to ma znamiona choroby...