Ciemność
Ze wszystkich spraw na pozór radosnych
Widziano jedynie kolor dźwięków sosny
Kolor jednak szybko jest zapominany
Gdy przez dłuższy już czas nie jest
widziany
Wtedy się słońce czarnym płaszczem zasłania
Aż do nocnej ciemności nastania
Kolor dźwięków niezapisany we wspomnieniach
W próżniową pustkę szybko się zmienia
Źle gdy nie ma nic - to definicja
samotności
Takie są tylko konsekwencje bezradności
Poza tym świat na szarą barwę się maluje
A życie obserwatora w drobny pył się
rujnuje
Smutne ponure te wszystkie są sprawy
Jest cisza - idiotyzmem jest robienie
wrzawy
Milczeniem barwy wszystkich dźwięków okryte
To są realia - tu nic nie jest mitem
Tak te ciemności i milczenie zostaną
Martwy ciąg zdarzeń dla przyszłości
powstanie
Rozprysną marzenia łzy duszę zranią
A inni z tych wydarzeń tylko kopią zostaną
Te dźwięki sosny jednak nie istniały
A barwy inne pokazać będą się bały
To co nieobecne - jakby nie istnieje
To zapomniane i giną nadzieje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.