Ciernistym szlakiem...
Ciernistym szlakiem stąpając
po pochyłej równoważni życia
walczę z czarną damą
Pojedynek ten pełen zwiewnej,
przemijalnej jak zima pasji
dopełnia czarę przyszłej mej goryczy
Cios zadany krwistym nożem
przeznaczonego dla każdego losu
dostaję w plecy mej moralności
Dziura stworzona tak sztucznie
i tak przerażająco łatwo
z wielką frajdą otwiera się
Nagi ja uciekam ścieżką
targań życia i mglistych porażek
do ciężarnego wolnością domu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.