Ciężkie powroty
Zobaczyła go przez okno
Jak zgarbiony stał przy drzwiach
Kiedy jednak klamki dotknął
Poczuł w sobie siłę lwa
Wszedł do domu pewnym krokiem
Lecz na wdechu mówić miał
A mrugając do niej okiem
Pion przy szafie trzymać chciał
Jeszcze moment i wzdłuż ściany
Ciało zacznie spływać w dół
Z głową w misce kociej karmy
Chyba już niewiele czuł
Komentarze (5)
świetnie oddana "ciężkość" owej chwili:) pozdrawiam:)
bardzo realistyczna satyra
pozdrawiam
Bardzo wymownie,
pozdrawiam serdecznie:)
Nawiany kocur? ;)
Pozdrawiam
oj tak, ciężkie. i to dla obu stron.