Cisza
CISZA
Ciszą oplotę wspomnień warkocze
Dłońmi które są zimne z tęsknoty
Jak liść tańczący jeszcze podskoczę
By w jesień życia złożyć zaloty
Wszystko odchodzi błogim dniem
Jakby wieczność nałożyła kajdany
Szarym bezdusznym twardym snem
By w nowe piękniejsze zostać wydany
Tylko wiatr mocniej nam śpiewa
Słońce gdzieś jest głęboko ukryte
Pozasypiają zwierzęta i drzewa
Szarości woalem wszystko okryte
Zamarzną jeziora i trzęsawiska
Kolory bledną żółć trawę maluje
Zwierzęta ścielą już legowiska
Zima władanie już swe zwiastuje
Ptaki trelem już nie wzlatują
Zwiędłe kwiaty wydały nasiona
Srogi mróz wyprzedzenia rokują
Ziemia bieli szatą więziona
Do nas znowu się wiosna zaśmieje
Rozbawi zmysły kwiatów mgławicą
Słońce mocniej nam ziemie rozgrzeje
A ptaki trelem znów miłość wykrzyczą.
207,02,16
ANADAN
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.