A co ja jestem? (fraszka erotyczna)
Starajcie się!
Powrócił z pracy mąż. Domu pan.
A tu- złośliwość; cieknący kran...
Mąż żony gadkę odbił unikiem:
A co ja jestem... hydraulikiem?
Na drugi tydzien - stół chwieje się.
Znów do swej żony on, o tym, że
raczej poetą jest, wolnym, z marzeń.
I że, na pewno, nie jest stolarzem.
Trzeciego razu... patrzy od drzwi:
stół naprawiony. Kran nowy lśni.
Pyta:-Skąd, kto tu się na tym znał?
-"Sasiad był, pomógł".--Co za to
chciał?-
-"Chciał, bym, wiesz, dała lub
zaśpiewała".
-I co...zrobiłaś, ma...żabko mała?
A żona na to, z niedbałym gestem:
-A co ja... jakąś...śpiewaczką jestem?
Może wam życie lekkim będzie...
Komentarze (6)
:)
Dziękuję za tę fraszkę. Stare mądre kawały zawsze
warte popularyzowania - zrobiłeś to świetnie!!!
Panowie może wreszcie pomyślicie na czym polega
codzienne życie?
:) pięknie napisane,widać przemyślane i z nutką
erotyzmu nie dopowiedzianego:))
bardzo mi sie podoba:D
Zgrabnie i wprawnie ujęty temat. A, jeszcze bardzo
dowcipnie.
Rozbawił mnie Twój wiersz.Łanie napisany i z duzym
poczuciem humoru.