Co ty na to Erato?
Pewien niezwykle kochliwy poeta,
Jurajską Jesień odwiedzał co roku.
Piękno Złotego Potoku opiewał
i wdzięk poetki, którą miał na oku.
Kwieciste hymny pisał na cześć muzy,
to bałamucił zdrożnymi fraszkami,
próbował w damie namiętność rozbudzić,
wskrzesić choć iskrę, ona ani... ani…
Tyle zachodu, daremnych umizgów.
„Przecież powinna już z miłości konać.
No ileż można żyć o suchym pysku!”
- przeklinał w duchu: „A niech szlag
Platona!”
A ona widząc talent i potencjał,
nie chcąc natchnienia od źródła odcinać,
wybrała cnotę, bo kto by być nie chciał,
kim dla Zygmunta stała się Delfina.
Dlatego lepiej posłuchać tej rady
zamiast wiktorię pozbawiać nadziei.
Wysiłku wkładaj tylko tyle, aby
do celu trafić nie zaś go przestrzelić.
Komentarze (13)
No bo sama droga jest już celem, przeczytałem z
przyjemnością.:))
:)) Tak jest!
Zgrabnie, fsjnie z przyjemnoscia :)
Pozdrawiam :)
Zgrabnie zrymowałaś puenta też coś dała
Zgrabnie poprowadzone refleksje, zatem głosik
zostawiam)
Owacje na stojąco!
Dobranoc:-)
To jest bardzo ciekawe, pozdrawiam :)
Fajny:)))
:) Dobranoc.
Ot dylemat. Sprawić radość ciału, czy muzom :)
Podoba mi się :)
Czywiście literówka. Dziekuję Krzemanko :-)
Bardzo fajny wiersz. Wygląda na to, że
Erato uważa, że lepiej jest gonić króliczka niż go
złapać:)
Czy w tym pierwszym tytule ma być "Etato"? Miłego
wieczoru:)
Bardzo fajny wiersz. Wygląda na to, że
Erato uważa, że lepiej jest gonić króliczka niż go
złapać:)
Czy w tym pierwszym tytule ma być "Etato"? Miłego
wieczoru:)