Coś na kształt serca
Pamiętasz była jesień...
W euforii krzycząc serca poranione
Zgnębione przyziemnością złego świata
Podniebnych wzlotów bez skrzydeł
spragnione
Lecz ból ogromny nie pozwala latać
Odbić się z ziemi, same już nie mogą
Zniedołęzniałe, klęcząc "na kolanach"
Sił zbyt mało, by kroczyć dawną drogą
Na pół długości miłość połamana
Leżą blisko, na wyciągnięcie ręki
Dokoła ludzie przechodząc niewidzą
Że te co pod nogami cierpią męki
Kochając nadal lub już nienawidząc
...mały hotel "Pod różami", pokój numer 8
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.