**... Zabij...**
... dałeś mi wszystko...
Czekałam na Ciebie tak długo.
Pragnęłam poczuć że jesteś.
Tak długo Ciebie nie było.
Zjawiłeś się.
Czułym pocałunkiem obdarowałeś mnie
czule.
Głębokim spojrzeniem dałeś mi rozkosz.
Ciepłym uściskiem sprawiłeś że przez chwile
czułam się bezpieczna.
Jednak nie trwało to długo.
Bo potem odszedłeś.
Zupełnie bez pożegnania.
Nie mówiąc nic.
Zamknąłeś mnie w ponurej otchłani.
Gdzie nie ma nikogo.
Jestem tylko JA
i moja szara rzeczywistość.
Już nie pytam DLACZEGO?
Pytam PO CO?
Po co to było.
Teraz karzesz zapomnieć.
Odłożyć ten rozdział na pułke.
Lecz ja tak nie umiem.
Byłeś dla mnie kimś więcej
niż tylko krótką przygodą.
Ale widzę że ja byłam dla Ciebie
wyłącznie zabawką
która się szybko nudzi.
Nic nie ma dla mnie wartości.
Jestem jak mgła.
Chcę być jak mgła.
Praktycznie niezauważalna.
Abym nie musiała o tym mówić.
- to TAK boli...:(
Pragnę sięgnąć po drugie życie.
Lecz czy ono istnieje?
Pragnę sięgnąć po lepszą miłość.
Lecz czy to możliwe?
Chcę patrzeć na Ciebie z daleka.
Przyjrzeć się dokładnie.
Zapamietać twą twarz,
Twe oczy,
usta.
Chcę pamiętać Cię długo.
I znosić ten ból.
Tylko ja tak nie umiem.
Może śmierć byłaby najlepszym
rozwiązaniem?
Ale ja się jej boję.
Zabij mnie proszę skoro mnie już nie
chcesz.
Zabij, to mi pomoże.
Zabij byś już dłużej nie musiał mnie
znosić.
Zabij, bo ja to zrobie.
..a teraz zabrałeś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.