Cukiernik
Zamiast szklaneczki, dzióbki do
spijania,
zamiast łyżeczki - dłonie do karmienia.
Nie była potrzebna porcelana,
trzy noże, widelec i dość.
Na obiad danie, na kolację śniadania,
dużo było dania i oddania się...
Na słodko: słone, spieczone, surowe,
coś parzyło palce, zapierało dech.
Miary w bezmiary i dreszcze by jeszcze
utonąć w smaku najlepszego deseru...
A dziś drożdżowe, półkruche, francuskie?
Kiszone! Z beczki, od ciebie –
najsłodsze.
Komentarze (16)
Nakarmiłaś uroczymi wesołymi wersami. Pozdrawiam
milutko :)