Cygan
Chodzimy w szarych ubraniach, matowych.
Każdy podobny u nas do każdego,
A on czerwony ma mundur. Cyrkowy?
Może ułana z Księstwa Warszawskiego?
Ma haft ze złota na swoim kaszkiecie,
Błyska złotymi także pagonami.
Dziś się pojawił w naszym szarym
świecie,
Jak na podwórku paw między kurami.
Na palcu pierścień z brylantem jak
słońce,
A w broszy rubin połyskuje krwawo,
Lecz pod lejbikiem atłasem błyszczącym
Nosi koszulę na piersi dziurawą.
Skąd jest, gdzie idzie – tego nikt nie
zgadnie –
Za jakie czyny blaszane ordery?
Tu coś wyżebrze, ówdzie coś ukradnie
I zginie. Na rok, a może na cztery.
Komentarze (11)
Nie widzałam takiego Cygana, ale
Cyganki owszem, często jedna zagadywała, a innej
czasem udawało się komuś ukraść portfel, raz i mnie
chciały okraść w Centrum, ale im się to nie udało i
było to już parę lat wstecz.
Wiersz dobry, jak zawsze tutaj.
P.S Z tego co wiem, to sporo Cyganów jest bogatych i
nie chodzą w dziurawych koszulach, nie trzeba być
bogatym, poza tym, by w nich nie chodzić, choć wiem,
że ten Cygan jest tutaj metaforyczny, tak sądzę...
Z podobaniem wiersza,
Nie wszystko złoto co się świeci,
pozdrawiam serdecznie:)
Piękny wiersz. Wyjątkowy.
Jest jakaś drapieżność w tym malowniczym opisie. Ta
dziurawa koszula jakoś kojarzy mi się,może dlatego, że
te strofy tak prowadzone, trochę z Upiorem z Dziadów.
Napisane jak to u ciebie przednie treść jednak brzmi
nie do końca przekonywująco. Pozdrawiam z plusem:))
Po wojnie wyjechaliśmy na Prusy wschodnie i w 1950
roku Urząd Miejski zobowiązał ojca by zakwaterował
trzy rodziny Cyganów. Mieliśmy duży dom i nie było z
tym problemu. Byli fajni. Ojciec miał codziennie
gościnę, a my uczyliśmy się mowy i wróżby. Wspominam
ich bardzo mile.
Świetny wiersz!
Fajnego weekendu :))
Bardzo dobry, klasa !!!
Głos i szacun jest twój!!!
Kiedyś policja zatrzymała mnie wna Słowacji zaraz
przyszła ich kilkunastoosobowa grupa. Wyglądali jak
menele, a zachowywali się tak, że się nieswojo
poczułem. Policjanci kazali mi odjechać, a zobaczyłem
w lusterku, ze też się zwinęli. Nie było kolorowo.
Na cmentarzu Osobowice w moim mieście są groby rodzin
cygańskich. To są nie grobowce a kaplice zbudowane z
przepychem i rozmachem jak mini pałace. Cyganie zawsze
dbają o swoich bliskich nawet po śmierci.
Chodzę codziennie z wnukiem do parku i tam właśnie
jest piękny młodziutki klon, cały czerwono-
pomarańczowy i na tle szarozielonych jeszcze drzew i
krzewów wygląda zupełnie jak Twój cygan.
Stare Miasto w Olsztynie- tam mają prawo wróżyć-
zezwolenie od miasta.
Kiedyś zaczepiły nas z siostrą dwie- nie chciałyśmy- o
rany co się działo.
Nie pamiętam taborów, a Papuszy żal.