Cytrynowe słowa
Kroję cytrynę w plastry,
sok tryska na usta.
Ssący ból w słowie każdym,
karafka na cytrynówkę pusta.
W skórce gorzkość słów,
na języku kwaśności smak.
gorzkawa trudność naszych mów,
cukru do kwasu brak.
Pokrojona do ostatka,
czarno - żółta magia snów,
kwasem karmisz naszą miłość - znów!
Komentarze (21)
Kwaśna miłość, ale od czytania poczułem dużo śliny w
ustach :) więc podwójne przesłanie. Pozdrawiam
smutno i kwasno, ale domowa cytrynówka, pycha :)
A ja ślinotoku dostałam!
Bardzo celnie:)))
ooo... jak obrazowo, świetnie, aż się w ustach kwaśno
zrobiło
Ciekawie pokazany smak miłości w grotesce.
bardzo ciekawie i ładnie ..udał ci się ten gorzko -
kwaśny smak ...aby nie za długo trwał :-)
pozdrawiam serdecznie
czasami miłość ma kwaśny smak,oby tylko
czasami....pozdrawiam
Dobry wiersz, fajnie zestawione słowa. Podoba mi się.
Miłego!
Bardzo interesujący wiersz . Pozdrawiam niedzielnie .
Bardzo pięknie napisane. Zaciekawia. Uwagi Jacka Z
wzięłabym pod rozwagę :) pozdrawiam
Bardzo bolesna i kwasem zaprawiona ta miłość
Może powinno sie wrócić do źródeł i spróbować ją
osłodzić w przeciwnym razie zginie
Pozdrawiam serdecznie życzę miłej niedzieli :)
Kwaśno i gorzko! To już nie jest miłość! Milej
niedzieli :)
Bardzo, bardzo:)
Jeśli można - dużo tej cytrynki w wierszu, dlatego w
trzecim wersie od końca, pozbyłbym się jej:
"Pokrojona do ostatka,
czarno-żółta magia snów,
kwasem karmisz naszą miłość - znów!"
- to dałoby "do myślenia":)
Dobrego dnia Tereso!
świetny, smutny i wyrazisty wiersz Teresko:) miłego
dzionka
Szczególnie pierwsza strofa mi się podoba, mogłaby być
nawet samodzielną miniaturką.