Czarna panna
Kiedy czarna panna zdobi suknię złotem
kiedy światła w oknach tak jak życie
gasną
wtedy księżyc ojciec zagląda tu smutnie
stęskniony dotyku tak jak ja nie zasnął
kiedy zaśnie trawa ptaki nie śpiewają
kiedy wschodzi słońce zaczyna się życie
tak jak Adam Ewa życiem wiecznym w raju
tak ja wciąż o sobie samotnie o świcie
mgła opadła nisko tak jak i nadzieja
zatrzymała w łóżku zwiędłe młode dłonie
to co kiedyś szczęściem wyrzucało pierze
dzisiaj podkurczone każdej nocy tonie.
Komentarze (19)
Bardzo ładny,choć smutny wiersz,wiele melancholii i
refleksji...pozdrawiam serdecznie...
Taki jakiś szczególny ten tu wiersz. Przeczytałem z
uwagą i zamyślałem się nad przemijaniem, czasem i
życiem!+
Dużo smutku jest w Twoim wierszu. Jednak nie należy
tracić nadziei bowiem ona pozwala mam przetrwać trudne
chwile i doczekać się takich w których wszystko się
zmieni. Pozdrawiam:)
pogodzić się z przemijaniem to jak odkryć prawdziwego
siebie, nie ma innej drogi poza tą którą kroczymy wiec
kroczyć musimy ze spokojną duszą bo przemijanie to
cali my... pozdrawiam ;)