czas
szedł za nami krok w krok
dzwięk łamiących się suchych gałęzi
mruczał coś za rogu wystający świt
krzyczała cała boska armia
wszytskie anioły w ten sam rytm się śmiały
milczeniem karała nas ta kłótnia
schowana w spokojnym ciele ale w
niespokojnej duszy
zjadała nas niepewność
żal biegł w naszą stronę
łzy pragnęły jeszcze i jeszcze płynąć
i tylko czas
ach! o dziwo ten czas wtedy nie dotykał nas
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.