Czas w moich rękach...
Nie mogę przestać
grać na zwłokę,
padam ofiarą,
fałszowania siebie,
i dalej, zawodzę się
w każdej chwili świata.
Dziwnie,
stawiam na teraz,
na brak nastroju
nie obchodzę już
krzyk,czy entuzjazm.
Nie przychodzi już
od dawna,
do głowy myśl,
cisza przemawia,
że czas w moich rękach
ocenia strzępy,
przeklęty styl.
Komentarze (6)
to tylko słowa...podejdę drugi raz i będzie dobrze...
Przyszłość. A kto ją ma, jak już dobijesz
osiemdziesiątki powiesz sobie - ja to mam szczęście i
będziesz całował każdy świt... to Twoja przyszłość
może być. Kiepski ze mnie pocieszyciel, ale starałam
się chociaż troszeczkę wyjść naprzeciw samotności :)
ja nie mam przyszłości...
wiersz również o czasie, przemijajacym,
nieubłaganym,nieujarzmionym..
Ciekawy wiersz. Mimo, że wszystko oceniasz po swojemu,
jest ok...- masz prawo. Życie pokaże jeszcze na ile
je stać, a Ty z pewnością to właściwie odbierzesz.
Pozdrawiam serdecznie.
...a proza życia nie musi być szara.. gdy ją w
słupek ułożę bez rymu i tak pięknie wypada...gdy...:-)
pozdrawiam tak może od czapki...