Cząstka Komendanta Treblinki
Jestem duchem, dużego czarnego chrząszcza,
o pięknie lśniącym na słońcu, metalicznym
połyskiem pancerzu. Z rodziny
poświętnikowatych. Sam Skarabeusz jest moim
kuzynem — to ci chyba wystarczy, byś
zrozumiał, kto do ciebie przemawia
człowieku. Zdarzenie, o którym chcę cię
poinformować, miało miejsce wczoraj, w
godzinach popołudniowych. Mianowicie,
pokonywałem chodnik przed restauracją, w
której biesiadowali ludzie. Pomyślałem,
przejdę niezauważony — myliłem się.
Dziewczynka lat siedem, urocza
blondyneczka, sukieneczka, klapeczki. Za
nią następne dwie, wiek podobny, jedna
boso. Zobacz! Zobacz, jaki piękny.
Oczywiście próbuję się ulotnić — niestety —
stawiają mi na drodze patyk. Probuję
obejść, przesuwają go tak, żebym zawsze
miał go przed sobą. Co to za zabawa? Ja nie
mam na to czasu i siły. Zatrzymuje się
odpocząć, po chwili popychają, mam się
ruszać. Głos jednego z rodziców przerywa
zabawę — pomyślałem nareszcie. Wystarczy,
kochanie, musimy jechać do domu. Urocza
blondyneczka podrywa się, zabiera patyk —
ja oczywiście, próbuję nawiać. Niestety,
wraca się i wdeptuje mnie w chodnik. Ucieka
do samochodu. Dwie pozostałe zaczynaj
płakać. Od stolika na tarasie, matka jednej
z płaczących, podbiega pytając: co się
stało? Dziewczynka, wskazując palcem na
uroczą blondyneczkę, mówi: Ona zabiła
chrząszcza.
Oj tam nic się nie stało, to tylko owad —
odpowiedziała mama.
- Tak, ale ona mnie okłamała — to ja na
koniec zabawy, miałam go zabić.
Marek Edelman twierdził, że w każdym
człowieku drzemie cząstka Komendanta
Treblinki.
Komentarze (11)
Fajnie opisana scenka.
Co do porównań i wysnuwania daleko idących wniosków
proponuję fajny choć wulgarny wywód /dzikiego trenera
na temat marzanny/
Pozdrawiam :)
Agresja rodzi agresję. Używanie przemocy fizycznej
wobec dzieci uczy takiego samego zachowania –
bezkarnego wyrażania złości w formie przemocy wobec
słabszych.
Refleksyjny, ciekawy , smutny tekst
a puenta wbija w ziemię...:(
Miłego świętowania :))
Anno2 - byle nie życie za bezpieczeństwo..
no, niestety, to prawda. jastrz poruszył kwestię
ciekawą.. a ja dorzucę coś od siebie - może tym
uroczym dziewczynkom należało dać klapsa ?
Jako dziecko też zabijałem rozmaite paskudztwa.
Zresztą nawet zabijać nie było potrzeby. Wystarczyło w
pokoju rozwiesić lepy na muchy, a w piwnicy postawić
spodeczek z trutką na szczury...
Dziś cenię każde życie i jeśli kogoś zabiję, to
przypadkiem, bez woli, albo odruchowo - bo jak nie
walnąć się po nodze, gdy poczujesz ugryzienie komara.
Natomiast mam paru ludzi, którym życzę śmierci i
myślę, że gdybym miał taką możliwość - nie zadrżałaby
mi ręka...
W każdym człowieku drzemie zło...bardzo ciekawy
przekaz...
pozdrawiam :)
W punkt.
Najważniejsze jest życie, a jak jest życie, to
najważniejsza jest wolność.
A potem oddaje się życie za wolność i wtedy nie
wiadomo, co jest najważniejsze".
To też słowa Marka Edelmana.
Bardzo Go cenię.
Plastyczne opowiadanie, piękne w swojej wymowie.
Świadomość dziecka wtedy i dzisiejsza nasza
świadomość, to co wiemy.
Oby nigdy to się nie powtórzyło.
Ciekawa opowieść na poparcie słów
Marka Edelmana. Miłego dnia:)
Franz Stangl może "narodzić" się ponownie tylko wtedy
gdy każdy z nas na to pozwoli, gdy zabraknie w nas
Boga.