Czekając na cud
Idąc kasztanową aleją
Z nieba krople rozpaczy się leją
Pracowicie zraszam pole tęsknoty
Bo Ty znów idziesz do roboty
Wiec pielęgnuje sama oczekiwanie
Wiedząc, ze cud się dziś nie stanie
Na który tak bardzo liczyłam
Gdy czekając na tramwaj but zmoczyłam
W kałuży łez którą uśmiech twój wysuszy
Gdy usłyszę głos twój który lód w sercu
kruszy
Poczuje jak raduje się moje serce
Gdy w Twoje włosy wplotę me ręce.
autor
Tylko nie Mycha.
Dodano: 2006-12-25 19:59:05
Ten wiersz przeczytano 491 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.