Czekając na sen
Bezsenność...
Gdybym potrafiła dziś zasnąć
Nie myślała o tej paranoi
Gdybyś przytulił silnym ramieniem
Dlaczego tak bardzo to boli?
Byłam dziś znowu nad oceanem
Patrzyłam na dzikie fale
Pragnę byś znalazł się obok
Lecz Ty o mnie nie myślisz wcale
Znów nadejdzie głuchy poranek
Kolejny dzień w ciszy spedzony
Lecz wciąż słyszę twój głos w oddali
Uderzajacy jak koscielne dzwony
Gdyby los był dla mnie łaskawszy
Kiedy sen gdzieś z cicha woła
Mogłabym być znowu z Tobą
Lecz to mej miłości niedola
Czekam wciąż tak niespokojna
Jak niebo w trakcie burzy
Może pojawi się słońce?
Kolejna noc mi się dłuży
Może to tylko złudne nadzieje
Może naiwność we mnie sie budzi
Może Ty wcale nie jesteś prawdziwy
I tylko w mych snach chodzisz wśród
ludzi...
Komentarze (11)
miłośc to radośc - miłość to ból - ładna melancholia
- plusika zostawiam i cieplutko pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję za miłe słowa
MamaCora dzięki za wskazówkę już poprawione :)
Piękny wiersz, pozdrawiam cieplutko
Coś znalazłam do sprawdzenia:
http://sjp.pl/paranoi
Tyle tęsknoty, ubranej w piękny wiersz... Pozdrawiam
serdecznie :D
bardzo długie są te noce bezsenne ...a w nich nasze
marzenia ... pragnienia ...bliskie a tak dalekie
...bardzo ładny wiersz
pozdrawiam;-))
Pasuje do wiersza twój awatar. Pozdrawiam :)
wiersz bardzo ciekawy treść rozmarzona pozdrawiam :)
fajny wiersz-pozdrawiam
Bardzo dzikie wciąż słyszę ich szum i widzę tą siłę
gdy uderzyły o skały...dziękuję twoja również w tym
zasługa podążając za radą by słowa płynęły z serca
nad tym oceanem to byłaś Ty? fale były ale czy dzikie?
fajny wiersz, pozdrawiam:)