Czekałeś mój miły na kłamliwe...
I znów stary wiersz...
I znów razem.
Jak to robisz - sama nie wiem.
Ja wciąż pojawiam się i znikam;
ty nieustannie czekasz;
wierzysz, że kiedyś usłyszysz jedno
słowo:
kocham…
Teraz jestem.
Choć nadal się boję.
Tak strasznie się boję,
że ponownie pozostawię jedynie
wspomnienia
i odejdę.
Jak wiosna i jak lato,
gdy Demeter oddawała swą Korę aby Ziemię na
nowo pokryły jesienne,
zimne krople łez Persefony.
Którą tak nagle pochłaniały ciemności
Tartaru.
A jednak była królową.
Lecz ja nią nie jestem!
Sprzeczasz się ze mną;
szepczesz, że tylko dzięki mnie nastaje
wiosna
a kiedy odchodzę,
zimna i wyniosła,
spycham cię do krainy umarłych.
Nadal wierzysz, że wypowiem te jedno
słowo.
Przecież wiesz - ja nie kłamię.
dzisiaj tak słodko miłość mi wyznałeś
wiem co chciałeś usłyszeć
przepraszam
nawet ja czasami kłamię
Zabawne jak kręci się koło Fortuny.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.