Czekam
Zachłannie odmierzam minuty
pospiesznie wgryzam się w siebie
by w końcu móc się zanurzyć
w twej miękkiej skórze jak w niebie.
Chce drżeć już nie z zimna, lecz teraz
wciąż myślę o tobie i pragnę
by poczuć jak mnie onieśmielasz
swym wzrokiem zapachem i ciałem.
Jak dmuchniesz mi lekko do ucha
gdy przedtem subtelnie je zwilżysz
jak gryząc mą szyję zachłannie
za włosy gwałtownie mnie chwycisz.
Co czuć będę wtedy, gdy dłonią
odgarniesz tę odzież zbyteczną
i wchłoniesz się jak balsam w skórę
by w jedność się ze mną wymieszać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.