Czemu kocham ciągle Cię
Ja jestem tu
A Ty jesteś tam,
Ja Cię kocham
A Ty mnie nienawidzisz.
Gdy jestem blisko Ciebie,
Wtedy unikasz mojego wzroku.
Kiedyś tak nie było, ale niestety to się
skończyło.
Nie wiem dlaczego robisz tak
Ranisz mnie, ranisz serce me
Krwawi ono lecz Ty nie wiesz.
Nie wiesz jak bardzo Kocham Cię
Nie obchodzi po prostu Cię to
Zapomnij, odejdź i nic nie mów
Nie patrz się na moje pocięte ręce
A razem z nimi moje serce
Co było między nami nie istnieje już
Przynieś na mój grób 100 białych róż
Może lepiej by było gdyby nas nie było?
Może nie płakałabym teraz
I nie błagała o zapomnienie Boga
Chryste! Proszę!
Pomóż mi! Zapomnieć o nim chcę
Nie naprawię już się.
Na moich rękach pozostaną blizny
A serce będzie mimo woli nadal boleć
Ja już nie chcę tak żyć.
Ja już nie chcę tak trwać
Grzechu ślad, niewidoczny ślad
Tkwi na mnie wciąż
A tym grzechem jest to:
Że ja wciąż KOCHAM CIĘ.
Żałuje tego, lecz nic nie poradzę
Serce samo wybiera kogo Kochać
Serce nie posłucha nas
Że mamy przestać o tym myśleć
Że mamy przestać śnić
Czemu to mnie właśnie spotkało?!
Czemu to na mnie jest ten grzech?
Chcę już tylko umrzeć bez bólu
Lecz nie... Pomyliłam się
Moje serce będzie w bólu trwać
Strzelę sobie w głowę i po sprawie
Nic z mojego mózgu nie zostanie.
Nie będę już czuć, ani myśleć
Nie będę pamiętać o Tobie, mam nadzieje
Może w końcu przestanę:
KOCHAĆ CIĄGLE CIĘ.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.