W CZERWIENI NAM DO TWARZY
Uwielbiam jak iskry purpury
z twoich oczu wędrują do moich
kiedy mi uśmiechem spowite usta
zniewalasz rozkosznym pocałunkiem
który rozkwita maliną miętą i bzem
zabierając zmysły w siódme niebo
Gdy zatrzymani dłużej w ramionach
delektujemy się ciszą spokojem
adoracją ponadziemskiej bliskości
fascynacją sobą życiowym szczęściem
też wiarą że tak będzie zawsze
Kiedy opuszki palców delikatnie
prowadzisz wokół uszu i szyi
a bezdech oczarowania sięga
rajskich kwiatów szafiru nad nami
i upojenia się umiłowaniem piękna
Komentarze (75)
Zmysłowo wyrażona miłość.
Wiersz potrafi rozbudzić wyobraźnię.
Pozdrawiam Kazimierzu.
Marek
Mily, dziękuję za sympatyczne odwiedziny i słowa,
pozdrawiam ciepło.
Krzysiu, dziękuję, fajny wpis, pozdrawiam serdecznie.
Bożenka, miło bardzo, dziękuję i pozdrawiam ciepło.
Ania, miło bardzo, dziękuję i pozdrawiam ciepło.
Porywający romantyzm!!!
Pozdrawiam :)
Witaj Kaziu:)
Toż mi tu pachnie
dobrym erotykiem
gdy się spotyka
czułość z dotykiem:)
Pozdrawiam:)
Witaj,
i ten 'materiał' na nowy tomik doskonale wpisuje się w
Twoje romantyczne usposobienie zapisane romantycznymi
wersami...
Pozdrawiam z uśmiechem /+/.
to jest miłość. Pięknie o tym piszesz.
Ania, miło, dziękuję i pozdrawiam ciepło.
ładnie, delikatnie.
Dziękuję również Wszystkim Czytelnikom za czytanie,
pozdrawiam ciepło.
Halszka M, dziękuję za miłe sercu odwiedziny oraz
słowa, pozdrawiam ciepło.
harry., miło bardzo, dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Pięknie i ujmująco przedstawiłeś Kazimierzu intymne
chwile miedzy dwojgiem kochających się ludzi.
A to tego jeszcze ten kolor czerwieni, który uwielbiam
sprawił, że Twój wiersz mnie oczarował.
Serdecznie pozdrawiam :)