Człowiek, człowiekowi równy.
Człowiek, człowiekowi równy,
Jak taki odpad wtórny,
Mam znajomego,
Dla którego liczy się własne ego...
Takie są samolubności skutki,
Nasz układ też był krótki.
Bo kto by zniósł widok tak przykry?
Ta osoba nie stara się nawet tego
ukryć...
Chodzi po świecie i chce być ważna,
Ta osoba przy manipulacji jest uważna,
Bo chętnie życiem czyimś pokieruje,
Wtedy już inaczej człowieka traktuje.
Chce mieć go na własność,
Nie liczy się skrytość...
Pokazuje co potrafi i na co ją stać,
Kto jej wymaganiom potrafi sprostać?
Kto ośmieli się zakłócić jej dowództwo?
Kto przebrnie przez paskudztwo?
Ja się na to zdecydowałam,
I z mistrzynią wygrałam!
Kierowałam się rozsądkiem, podpowiadało mi
serce,
Jak dopomóc ludziom w takiej rozterce...
Postawiłam pytanie, znalazłam odpowiedź,
Trwało to długo, co prawda jak spowiedź,
Ale wygrałam,
Inna technikę zastosowałam!
Tak ważne było dla mnie zwycięstwo,
Nie kolejne jej przestępstwo!
Serce mi doradzało,
Tak naprawdę ono wygrało...
Rozkwitła w nim miłość,
Nie ta podła złość...
Dobrym sercem zwyciężyłam,
Ludziom się przyczyniłam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.