Człowiek i jastrzębie
Mały, skromny człowiek wspina się do
góry.
nie zważając jakie, będą konsekwencje.
Dopiero gdy głową zahaczy o chmury
mówi, że nie zrobi nigdy tego więcej.
Ale kiedy stwierdzi, że głowa nie boli,
nie ma śladu, by miał kiedykolwiek guza,
Zaczyna się wspinać znów bardzo powoli,
lecz jak Syzyfowi, nigdy się nie uda.
Szczyty osiągają kruki i jastrzębie
te, co mają silne pazury i dzioby.
Z kulturą na bakier, za to mocne w
gębie,
a ich zachowanie działa na wątroby.
Na takich cwaniaków też się znajdzie
rada,
trzeba głowę wsadzić im pod zimny
prysznic.
Aby pamiętali, że to nie wypada,
w przyszłości nie byli więcej tacy
pyszni.
dziękuję Aniu
Komentarze (17)
samo życie...trzeba się umieć rozpychać łokciami
schody kariery i drabina upadku.....twój wiersz budzi
do refleksji
Święte słowa Drogi Kolego... nic dodać nic ująć.
Pozdrawiam.
To nie takie proste... oni zawszze będą pyszni... nie
pomoże prysznic.
Witam serdecznie, ależ dzisiejszy klimat mnie
zaskoczył, treść nie mniej...powodzenia
Wróbelku, a cóżeś Ty dziś taki narowisty?:):):)
pozdrawiam
Ostro o karierowiczach piszesz. Wyszedł z tego ładny
moralizatorski wiersz. Zmieniłeś styl wróbelku i
wyszło na dobre:))) Pozdrawiam serdecznie.
bdb.napisane.Czasy mamy takie, jakie mamy, dla
cwaniaków najfajniejsze :(
zawsze były gołębie i były jastrzębie, taki
świat...dobry wiersz, pozdrawiam
Prawda ubrana w dobre słowa. Zawiało grozą trochę i
nerwami. Pozdrawiam serdecznie!
Witaj Ryszardzie - żyjemy już długo i wiemy,że zło i
chamstwo wygrywa - pchanie się łokciami popłaca - tak
doświadczają moje lata.
Malo komu kto dopiął swego w anomaliach utrącą
cokolwiek, również to wiem,ze po czasie jak g...
wypłynie na wierzch Nie popieram i brzydzę się tymi
osobnikami, ale patrze na przeżyte moje lata, jak
kanalie sobie żyli tak im dobroć dalej dogadza.
Szczyty niebios osiągają i sępy, za parę miesięcy
wybory, drżę by nie wygrały mohery.
Drżę i o to, by my Polacy nie musieli chodzić tylko w
procesjach falszywych zresztą, ale szli dumni, wolni z
europy resztą.
Boje się teczek i konfidentów które Jeszce tak
niedawno królowały, boje się poranionej polityki
zagranicznej- Dziś żyje w klimacie ciepłego
bezpieczeństwa - stabilizacji- oby po wyborach nie
było inaczej. Pozdrawiam
wróbelku ...smutno u ciebie ...ale jak zawsze pięknie
...i ten morał ...przedni ...pozdrawiam ciepło
Sama prawda i tylko prawda.Jezeli moge wtracic,to w 1
wersie 4 zwrotki "zjadles"literke d bo jest "znaja"a
chyba ma byc "znajda"? Pozdrawiam.
karierowicze ...dobry wiersz
Doskonale "podpatrzona" rzeczywistość, świetnie
pokazana, z sarkastycznym humorem. Choć temat smutny
nie sposób powstrzymać uśmiech. Serdecznie pozdrawiam.