człowieku z Pura Besakih
kucnąłeś przy moich nogach obleczonych
w sarong gdy siadłam na jednym z tarasów.
byłam jak niespokojny Agung
a ty - jak wioska u zbocza. tkwiliśmy tak
wiele godzin nie znając swoich modlitw.
stareńki suchy rolnik i drobna europejka.
nadałeś mi miano czcigodnej pochylając
głowę nad koszem dziękczynnym z liści
pełnym barwnych kwiatów. paliłeś słodkie
kadzidła dbając o dym ofiarny i ryż
przyklejałeś troskliwie do mojego czoła.
love need no thinkin
love need no thinkin
pamiętam gardłowy szept.
kim byłeś nieżądający zapłaty za
obecność. nie powiedziawszy
niczego - czułam się wysłuchana.
twoje życzliwe oczy rozpuściły
przestrzeń. ryż kapał z łzami minut
zmieniając się w gwiazdy
i udoskonaliły się prawa jakby nikt
nigdy nie czekał na początek tygodnia
gdy Bóg wypowie słowo
Komentarze (34)
Znakomity wzruszający wiersz budzi mój podziw i
uznanie.
Serdecznie pozdrawiam :)
Z uznaniem,
pozdrawiam serdecznie:)
słowa nie wszystkiego potrafią dosięgnąć; ale Twoje
potrafią :)
cudowny, wzruszający Wiersz Wando;
pozdrawiam Cię bardzo bardzo serdecznie i ciepło :)
Ciekawe spojrzenie na początek wszystkiego. Bez słów
wypowiedzianych. W atomie duszy. Pozdrawiam.
Znakomity wiersz. Zawiera intrygujące przeformułowanie
fundamentalnych pojęć.
Bardzo dobry wiersz. Nad wersami krążą metafizyczne
fluidy, jakaś uduchowiona moc tolerancji i zrozumienia
inności.
Wando, pozwól. że jednym zdaniem zwrócę się do
"marcińczyka" w sprawie jego apelu.
A pan, ilu osobom na portalu okazuje szacunek,
komentując ich wiersze?
Pozdrawiam. Dobrej nocy. :):)
Są miejsca które emitują jakąś niezwykłość,
promieniują wyjątkową aurę zdolną do oddziaływania na
ludzi.
Mają moc sanktuariów.
I cała ta magia powoli rozkwita w wierszu, w którym
paradoksalnie nie ma słów.
Wszystko co się dzieje przebiega poza granicami
ludzkiej mowy i ludzkiego pojmowania.
Emocje chyba też.
Czytając wiersz stajemy się świadkami oczyszczenia
serca i umysłu oraz powrotu do kwintesencji istnienia.
Swoisty "return to innocence".
Szczerze mówiąc bardzo mi pasuje ta ilustracja
muzyczna:
https://www.youtube.com/watch?v=Rk_sAHh9s08
Piękny i wzruszający wiersz, wymagający od piszącego
najwyższego kunsztu.
Serdecznie i ciepło pozdrawiam Cię Wando:)
Do Marcińczyka: nie przesadzałbym. Wanda ma sporo
czytelników, także spoza portalu.
A że nie wszyscy piszą komentarze - to może nawet
lepiej, bo mnie też się zdarzają wątpliwości czy
napiszę coś mądrego.
Bardzo nostalgiczny obraz ubrany w tony poezji. I aż
dziw bierze, że tak pusto pod wierszem - to bardzo zły
znak dla tego portalu.
p.s. Panie i panowie, szanujmy prawdziwych poetów, bo
inaczej ten portal upadnie do końca...
Uśmiechu :)
Poetycko oddane wspomnienie .
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Wspaniały, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie. Takich wizyt i doznań nigdy się nie zapomina.
Serdeczne pozdrowienia.
Maleńka epifania.
piękny przekaz duchowych doznań.
Wędrówka do źródła.
"byłam jak niespokojny Agung
a ty - jak wioska u zbocza. tkwiliśmy tak
wiele godzin nie znając swoich modlitw."
Pozdrawiam z szacunkiem.
Jak zwykle niezwykły wiersz,
chciałabym wybrać się na Bali
do tej świątyni, w hinduistycznych świątyniach dane mi
było być tylko w Indiach, z czego bardzo się cieszę, i
z tego, że kiedyś zobaczyłam kawałek świata.
Pozdrawiam, jak zwykle z podziwem, Wandziu, a co do
miłości tak, ale to słowo bywa nadużywane, msz.