Czuję śmierci oddech na skórze
Słyszę szum dookoła.
Nie wiem co się dzieję.
Ucichło.
Słyszę czyjś krzyk, a może to mój.
Słysze szum.
Ktoś jest za mną?
Nie?
Odwracam się, nikogo nie ma, lecz czuję
oddech na skórze.
Biegnę, uciekam stąd.
Goni mnie.
Dlaczego?
Nie mam siły biec.
Staję.
Zamykam oczy.
Skupiam się na jednym punkcie życia.
Słyszę znów krzyk, czy to mój?
Co mam robić.
Słyszę szum.
Czy to tak się odbywa?
Czy już czas, to ta pora?
To jest za mną, ja wiem.
Uciekam ja nie chcę tak.
To jeszcze nie ten czas.
Czyżby?
Słyszę szum.
Biegnę co sił.
Ja nie chcę, nie teraz.
Już czas.
Odwracam się.
Nie!
Śmierć przychodzi tak szybko ...
Komentarze (3)
Co do smierci i umierania mam troszke odmienne zdanie
...ale plusik z sympatii :)
widzę zagubienie...nie to jeszcze nie czas...zagłusz
ten szum siłą swojej duszy....
Śmierć przychodzi w niespodziewanym momencie...smutne
to ale prawdziwe...dzięki za odwiedziny pod moim
ostatnim wierszem i za komentarz...Pozdrawiam:)