Czuwam (c.d)
Obdarowywali nas ciepłymi uśmiechami
każdy pielgrzymujący
do Twojego szpitalnego łóżka
już wiedziałeś co się z Tobą dzieje
czułeś
i mówiłeś że jest lepiej
białe mary też tak mówiły
a ja wierzyłam
i jak wcześniej czuwałam
byłam
dlaczego los wystawia nas na taką próbę?
kilka
dopiero kilka miesięcy po ślubie
chciałabym się Tobą nacieszyć
urządzać wspólne mieszkanie
szeptać rano "Dzień dobry kochanie"
nie dano nam takiej szansy
a przecież...
może to ja
może to moja wina
sama nie wiem już kim jestem
tak bardzo Cię kocham
powiedź mi...
odejdziesz?
Patrzysz na mnie tymi czarnymi oczyma
nie poddajesz się?
powiedź że tak
że wszystko będzie dobrze
jestem Twoim oparciem
będę
ale sama potrzebuję
snu, ciszy, spokoju
miłości...
Serce mnie tak boli
i coś w środku
miałam sen
że nie ma Cię obok
obudziłam się z krzykiem
byłeś
podłączony do kroplówek
spałeś
tak, sen to zdrowie
boję się
i wczoraj gdy lekarz powiedział
"to jest białaczka"
myślałam ze umrę
chciałam chodzić po ścianach
wiłam się w ramionach taty z bezsilności
płakałam
a potem usiadłam na Twoim łózku
wcześniej zrobiłam makijaż
i na środkach uspokojających
Ciebie uspokojałam
Boże... dlaczego on?
Daj mu zdrowie
chyba nic więcej nie mogę mówić. Nie wiem jaki jest ten wiersz, to moje emocje. I łzy... Boże...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.