czwartki /katedra w Galway/
tym, którzy nie usłyszeli, a sceptyk rozsądny woła ponad ciszę
wróciłem
grzechów pamiętanie
zmazałem
noc
za rzeki mlaskaniem
kryje się
okno w głowie
przejmuje świat
oko z lekka zmrożone zajęte
uszy po sobie
woń świec rozsnuta po murach
katedry
światło umykające podpisom
on grał i ja malutki
nuty mu przestawiał i witraże
z głową zadartą podglądał
bezwstydnie
noc
wróciłem
grzeszny pamięci
niedoskonałością
... tym, którzy słyszą i widzą.
Komentarze (1)
Ładna impresja z pobytu w katedrze św Mikołaja zaduma
i wyciszenie w otoczeniu murów światłocieni witraży
i muzyki w kamiennej strukturze kościoła Podoba mi
się wiersz bo ma klimat,który stworzony został
niewielką ilością słów.