Czym jestem?
Życie wcale nie jest cudem, dla mnie jest
wiecznym bólem.
Przeszywa mnie dreszcz zmęczenia i
bezsilności,
od czubka głowy po sam koniec piszczelowej
kości.
Chce się wywalić z brzucha wrzody, wypluć
część wnętrzności.
Kości obolałe, oczy smutne, szare.
W swej skórze zaczynam czuć się źle,
Chciałabym ją ściągnąć jak płaszcz,
a serce zakonserwować w słoju
po dżemie malinowym,
moim ulubionym...
A mój Malinowy Król wsiadł na swój jacht,
o mnie zapomniał...
W porcie wiele dziewczyn czeka,
one potrafią się uśmiechać...
Ja też odpłynę,
kołysana jak drzewo zimą przez wiatr,
Martini,
ballada Bajora: Artysty smutny walc
pocieszy uszy, które nie chcą już nikogo
słuchać.
Bezsilnym, potłuczonym przez życie i tym, którzy już nie wierzą.
Komentarze (1)
Jakoś smutno mi po lekturze...czy te dziewczyny w
portach napewno uśmiechają się ze szczęścia?