Dałam nam szansę...próbowałam
Dałam Ci szansę
Dałam ją nam.
Miałam być twarda
Jak głaz…
Ale popatrz nie jestem
Rozsypuje się.
Zniszczyło mnie milczenie Twe.
Chciałam łapać chwilę
Szczęśliwą być.
Mieć wszystko
Lub nie mieć nic…
A jednak coś mam.
Na sercu bagaż i kolejną ranę
Jeszcze świeża
Krwią ocieka.
Mówili mi,
Że są rzeczy o które walczyć warto.
Do końca iść w zaparte.
Próbowałam
I przegrałam…
Jak zawsze nikim się okazałam.
Tak świetnie mi to milczeniem
Powiedziałeś.
Twoje oczy w twarz mi krzyczały
Że jestem zerem i ze łzami mi do
twarzy…
A ja Cię przecież ciągle jeszcze kocham...
Komentarze (2)
Z zycia wzięte, trafiła kosa na kamień. Jak można nie
być wrażliwym na łzy?
Co to za miłość,która zadaje ból? Jeśli jego oczy
mówią,'że jesteś zerem i ze łzami Ci do
twarzy…'? Miłość jednostronna jest udręką,której
należy powiedzieć -dość!...A przynajmniej się starać.