Dama z portretu Witkacego
mogłabym sypiać z Nim
ale moje przestworza to jest
plama akwareli
na poduszki te wypukłe
mych policzków i na piersi
złożyła się niestałość ręki
oczy mam nagie i wielkie
bo gdy mnie malowały ręce
nozdrza i umysł bawiły się w Ikara
ja jestem i "bardziej" i "śmielej"
moje nikczemne kontury igłą tkane
i rysy moje, patykiem pisane,
co się rodziły w białym pyle
a farby, co mi dały kolory
zmieszały się z alkoholem
zdziwieniu memu się dziwię
bo, chociaż w sukni szczelnej
wypatroszona blednę i mięknę
czyste, czyste mam ręce...
Komentarze (1)
a farby, co mi dały kolory
zmieszały się z alkoholem
...czyste ręce?