Daremna męka
Daremna Jezu ofiarna męka,
Ból zadawany tępym żelazem.
Świat od głupoty cały popękał,
Pełen pozornie prawdziwych zdarzeń.
Nienawiść gubi wielkie narody,
Głód już ogarnia żyzne połacie.
Mądrość miast dobra wyrządza szkody,
Lud zapomina o twojej stracie.
A miało przecież być tak inaczej,
Spokojnym nurtem płynęły słowa.
Więcej w nich tkwiło rozsądnych znaczeń,
I można było miłość budować.
Gdzieś pomylono kolejne karty,
Czas pozacierał sens tłumaczenia.
Świat od głupoty cały rozdarty.
Zamiast nadziei dzieli cierpienia.
Daremne Jezu twoje cierpienie,
Ból zadawany tępym żelazem.
Już się nie zbudzi w ludziach sumienie,
Tulą bezradnie zmęczone twarze…
Komentarze (3)
"Świat od głupoty cały popękał,
Pełen pozornie prawdziwych zdarzeń."
Na tak... radosnych Świąt :)
Piękny refleksyjny wiersz z dozą pesymizmu. Myślę,że
sumienie jest bardzo subtelną nicią i u każdego drży
inaczej.Pozdrawiam serdecznie.
Podoba mi się.