De ja vue
byl dzien, a moze wieczor, pulsujacy
blekit
i czarny piasek liter, slowa w jakich wiele
istnialo
i nadal egzystuje, miedzy promieniami.
smukle palce nie tracaja dzis
strun wlosow, gladzi ust, jak slepcy na
klawiszach
szukaja wyjasnienia wystukujac brajlem
uwierajaca tesknote, piktogram usmiechu,
echo zrozumienia, zawiazany supelek.
realna kawa, wlasciwie dwie,
wpatrzone w usta filizanek.
musniecie rzes o policzek, bezpieczne
odbicia
na batucie siatkowki i chwytasz ten
blysk
wierzac, ze maj
trwa dwanascie miesiecy.
Komentarze (12)
:)
Ten alfabet Braille’a i maj trwający dwanaście
miesięcy.
Urocze.
Pozdrawiam Aniu
;)
Bez znaków diakrytycznych gorzej się czyta, a szkoda,
bo wiersz bardzo mi się podoba.
Ślę serdeczności :)
Zasłużony plusik zostawiam.
Re: Xenia1:)
Witaj Xeniu serdecznie dziekuje za refleksje, milo mi.
Pozdrawiam cieplo.
DOBRANOC.:)
Rok a może dłużej. Pozdrawiam serdecznie.
Dziekuje za komentarze, i refleksje.
Pozdrawiam Was serdecznie i cieplo.:)
ANIU!!!Wiersz taki słodki jak Walenty...
Pozdrawiam uśmiechem radości marzeń
Niektórzy uważają, że człowiek był już w Raju, ale
musiał przyjść na ziemię uczyć się życia. Piękny i
wzruszający wiersz, gratulacje i ciepłe pozdrowienia.
:)
och, zakończenie fantastyczne :-)
Po jakiemu jest ten tytuł? Przypomina trochę francuski
"deja vu"
Gdy te dwie tęsknoty spotkają się wreszcie poza
szybą,będzie wieczny maj:)Pozdrawiam ciepło+++
Ciepła zaduma w mrożny dzień....wiec może to maj
:-)Super............
jak dla mnie wiersz super!! raz go przeczytać to za
mało. Pozdrawiam