Deficyt miłości
A dziś już mniej...
Jakby mi tej miłości ubyło przez sen,
jakbym gubiła ją w zgiełku dnia,
jakbym nie mogła odnaleźć w przepoconej
pościeli
Jest całkiem jak powietrze,
wiadomo, że jest, a nie widać jej
I cóż, że ją czuję czasem,
Widzę w twoich oczach zachwyt, który robi
jakby zarysy jej postaci.
Dziś kocham z deficytem,
obiecuję jutro kochać z nadmiarem.
autor
wzdychania
Dodano: 2013-08-29 13:44:59
Ten wiersz przeczytano 735 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Ładny wiersz.Pozdrawiam.
Dobry wiersz...
Gdy miłości ubywa niepostrzeżenie to znak że źle się
dzieje...
Intrygująca puenta i cały wiersz. Podoba mi się :)
Wiersz przemyślany, ma głębie.
Pozdrawiam
Nawet mniej, jeszcze więcej, ciągle z nadmiarem.
Głębia i mądrość... Pozdrawiam :))