destrukcyjnie
zaplatam ciasno warkocz
naszych oddechów
wino wsiąka w prześcieradło
spływając wzdłuż linii Twoich piersi
z ust wypadają bezwstydnie
prośby o grzeszne dotyki
(ktoś kiedyś powiedział mi,
że kobieta powinna o tym milczeć)
w Twoich włosach
wyczuwam mocny zapach życia
jak dobrze że alkohol też
mi szkodzi
autor
M A R U Ś K A
Dodano: 2006-03-25 12:55:20
Ten wiersz przeczytano 936 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.