Deszcz marzeń
Dziś o szyby deszcz dzwoni
Zamykam swe oczy, by patrzeć.
Kwiaty, które od ciebie dostałam
Już dawno uschły –
Nie dotykały twoich dłoni
Nie całowały twoich ust,
Nawet nie dane im było poczuć zapachu
twojej skóry.
Ciemne chmury upuszczają kropelki,
Bez życia roztrzaskują się o chodnik.
Chcę moknąć, ale z tobą,
Chcę śmiać się i tańczyć całą sobą
Uśmiechnij się do mnie
I tak zaraz zamkniesz moją dłoń w
swojej.
Będziemy spacerować w deszczu,
Będziemy spijać te kropelki ze swoich
ust.
Będziemy rozmawiać,
A potem ogarniesz mnie ramieniem,
Pogłaszczesz me włosy
I zasnę…
Obudzą mnie promienie,
I ta tęcza, co na sklepieniu lśni,
Pójdziemy po kolor,
Zgubimy wszystkie szare dni.
Dziś myślę o tobie, o tej tęczy co dałeś
mi
Dziś jesteś moim deszczem,
Dziś – słoną łzą, co przy oku lśni
Dziś pragnę byś mnie objął.
Dziś ciebie nie ma –
Są tylko sny.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.