Diabeł komandos
Po filarze
w bocznej nawie
czort się skrada
w kamuflażu
Klecha kończy
tłum się zrywa
on tuż za nim
wzdłuż sklepienia
Zgasły modły
teraz rogacz
śpiewnie tłoczy
świeże ploty
Sprawny skoczek
na każdego
modnym ciuchu
chwilę spocznie
Pstryknie ego
chciwe oko
i już święci
Złego dzieci
Komentarze (20)
A mnie to najbardziej złości, że diabeł zna wszystkie
moje słabości... dobry wiersz, pozdrawiam :)
No widzisz - potrzeba kamuflażu i już czort wie jak
się zmieszać z tłumem. Pozdrawiam:)
Często kościół nie jest "domem modlitwy"...szczególnie
gdy kazanie nie na temat!
Pozdrawiam:)
:) Obrazowo. Miłego dnia.
:) można i tak spojrzeć na rewię mody w kościele -
zdarza się, że jest szczególnie dająca po oczach :)