Diabeł macza w tym palce...
Urodzona pół dnia za wcześnie
może pół świtu za późno
w sojuszu z Bogiem
zyskuje wiele lecz diabeł
macza w tym palce...
między niebem a ziemią
przystanek "dokąd "
"nie wiem" "nie rozumiem"
otwarte dłonie dylematów
wokół lasy opuszczonych rąk
śmiech na sali
bo wieszają "INNYCH"
pies ogrodnika czuwa z daleka
i strach na wróble
strach na straży
strach się bać...
autor
Spiaca Lady
Dodano: 2012-09-20 13:19:06
Ten wiersz przeczytano 568 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
fajna całość, pełno znaczących metafor, dobry,bo
dowolna interpretacja wiersza...
:-);-):-)
Życie pisze własne scenariusze i nie zawsze można
zaplanować tu i teraz.Ciekawie o tym
napisałaś.Pozdrawiam.
Ciekawie, mrocznie i trochę tajemniczo. Dobry klimat.
strach stanąć oko w oko
z tym od przydziałów - kto i gdzie
Bramkarze nawet tam mają dobrze?
Pozdrawiam serdecznie
"otwarte dłonie dylematów" ooo... dobre, bardzo
ciekawe metafory i mocny przekaz
Fantastyczne! Obśmiałam się jak norka.
Pozdrowionka!