Diabelski pakt
Niepotrzebnie, bezwiednie, bezwolnie i
biednie
toczy sie we mnie brudny, szary mrok
wszystko co we mnie piekne- powoli
blednie
od calej ciemnosci zla -jestem o krok.
Nie cofam sie, nie walcze-jestem
zmeczona...
Niech zla ciemnosc kroluje-niech powalczy
ona!
Niech sie nacieszy zlem mojej duszy
niech ryczy ze szczescia, niech dobro
rozkruszy
zly nastroj-zla chwila niech poszaleje
niech tanczy i kona i znowu naleje
czare zla, czare goryczy,
a wokol rozsieje same zle ziarna-zludne
nadzieje!
Ulotne marzenia-nie trwajcie nawet przez
chwile
odejdzcie daleko -conajmniej na mile!
Wzruszenia co zaslaniaja zrenice mgielka
niech ida precz- dalej, bo we mnie
piekielko;
we mnie sam diabel tak sie rozszalal
ze zda sie iz diabel nieco oszalal...
Nie wspolczuje, nie pocieszam, nie chce
kochania
nie smieje sie, nie placze, a resztki
dobra-to kalkomania
ktora rozdrapie szybko jak sie tylko da
we mnie jest samo zlo -coraz wiecej zla
gryze kopie i na oslep bije
rozkosza zlych ciosow niech sie upije
niech wszyscy odejda-zostawia na
chwile...
Zly nastroj goszcze -czekajcie az minie!
Az diabel ze mnie wyskoczy diabelsko
znow bedzie dobrze, znow bedzie sielsko
znow bede soba, znow bede dobra-
lecz wpierw wypije czare zla-do dna...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.