dla Matek
dla Matek zawsze brakowało właściwych
słów
więc próbuje dotrzeć do Ciebie
przez długość metalowego
szlachetnego łańcucha
symbolu i drogi (wiemy że ciasne
najlepsze)
i zdaje mi się
że sam mogę dać sobie w prezencie nadzieję
i ostatnią następną
przepraszam
ale jedną z wielu szans
robię z radością wszystko
aby sprawdzić
ile mogę napiąć Twój łuk
co zwie się Miłość i Miłosierdzie
choć nie Twoje to drugie
albo nie tylko Twoje (ale przez Ciebie na
pewno)
nie umiem wykorzystać strzał
póki nie pęknie cięciwa
lub wyrozumiałe nad wyraz jesionowe
drzewo
jak więc mam trafić do celu
czym bliżej- o paradoksie- tym dalej i mnie
trafniej
jak to jest z tym ostatecznym
rozrachunkiem
czy przyjazne liczby będą z tym
kto stara się w niego wierzyć
czy nie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.