W dłoniach
Zamknąłem świat w dłoniach małych
Ukryłem go w twoich oczach
W oczach dziś we łzach całych
Zaplątałem się jak wiatr w jasnych włosach
Nocy śpiewałem kłamstw modlitwę cichą
Światłem stwarzałem cieni koła
Pokorą istniałem aby podnieść się pychą
Pośrodku Twoich lądów … i dookoła
Ciszę krzykiem zabiłem
W krzyku trwałem cały
Przestraszone serce skryłem
Pomiędzy milczenia skały
Pomiędzy szare piaskowce
I różowe marmury
Jak popłyniesz dziś w moje manowce
Dam ci dosięgnąć je z góry….
Komentarze (11)
szare piaskowce i różowe marmury ...kojarzą mi się z
grobem miłości, stratą ,ale może się mylę ...ciekawe
zakończenie...bardzo ładny wiersz
Miło się czyta i w pada w romantyczny nastrój.
"Ciszę krzykiem zabiłem..."- piękna jest ta zwrotka.
dłonie pojemne serce smutkiem bije oddałbyś jej
wszystko i dla niej wciąż żyjesz Plus
zraniłeś , zabiłeś ale aby odzyskać wiersz ten
ułożyłeś
daje wiersz do myślenia +
Bardzo subtelny wiersz, sciagasz na manowce...
Miłość czasem zraniona idzie w milczenie ale wraca
tutaj poda rękę bo jest nad Dobry wiersz bo uczucie
już nie to samo ale zawsze wraca Pięknie w wierszu
Pięknie piszesz Dobry
Ładnie ująłeś chęć dostania się pod pantofel.
Subtelny, delikatny wiersz, lekko zagadkowy, Bardzo
dobrzy;)
dam ci dosiegnac me serce z gory przepiekne bardzo
subtwlny wiersz brawo:)))poz.