Do batuty
nie uchwycę kadru zręcznie
tak jak rzeźbie myślą słowo
by na duszy to co dźwięczy
błysło rzeką kolorową
a w strumienia nurcie czystym
sam bóg jeden, włos poprawił
i w zachwycie nad lustr głębią
śmiechem dobre serce bawił
tak na chwile zmoczyć dłonie
dzień orzeźwić, wprawić w drżenie
bo wiatr co dzień wieje bracie
tak jak zawsze masz marzenie
i zależy to od czynu
czy przyniesie zatrzymanie
dawno rozpoczętej pieśni
w magii pełnym fortepianie
niech ten akord tknie zabicie
tej kołatki zwanej szczęściem
bo kto woli zbierać szczątki
niż oglądać najpiękniejsze
"..chce przyjść kiedyś, zapukać w to okno i zobaczyć, że Ciebie tam nie ma.."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.