Do krzyża
Jak bardzo chciałbym się przybić do
krzyża
Na którym Zbawiciel mój wisiał
Gdzie boskie Jego dłonie przebite
Gdzie członki bólem spowite
Ty wołasz nas na krzyż powołanych
Mówisz: ,,Moją krwią obmyjcie swe
rany’’
Przebaczmy tym, którzy na padole ziemi
Żyją z szatanem w krainie cieni
Módlmy się za każdego nieprzyjaciela i
wroga
Nie odwracajmy się od krzyża, gdy nadchodzi
trwoga
Pamiętajmy, że nic ważniejszego niż
obietnica Mu dana
Niż woda i krew z boku Jego wylana
Módlmy się, jakbyśmy zginąć zaraz mieli
Oddajmy wszystko innym, aby posiąść
pełnie
Pośćmy, choćbyśmy wiecznie byli syci
Kochajmy bliźnich, bo w nich nasze
dzieci
Komentarze (3)
Głęboka wiara płynie z Twojego wiersza. Bardzo mi się
podoba.
U mnie podobny temat. Jeśli masz życzenie, zapraszam.
Pozdrawiam.
swiadczy o głębokiej wierze. Pozdr.
No pięknie! Zeby każdy kroczył według tych subtelnych
rad...ale trzeba wierzyć! mimo wszystko...+