Do nieba
Do swojego nieba poszłaś niespodzianie
Nie mówiłaś nic że jesteś zaproszona
Wybrałaś się nad ranem
gdy ptaki śpiewem przywoływały nowy
dzień
Poszłaś boso
bez fryzury makeapu
tak jak cię stworzył Pan
Zostawiłaś łóżko po nocy nie zasłane
Niedopitą herbatę
gorzką od niewyciągniętej cytryny
Twoja towarzyszka laska stoi oparta o
ścianę do dziś
Jakby czekała na obiecany spacer
Taki mały nieład odchodzących w
pośpiechu
Walizka z rozmysłem porzucona w pół
pakowania
W powietrzu zapach ulubionych lewkonii
I pantofle odwrócone podeszwą do góry
jakby już nigdzie nie chciały chodzić
Komentarze (16)
Poruszające i ujmujące wersy,
pozdrawiam serdecznie:)