Do ostatniej kropli...
Tragiczna historia z nutką humoru, skierowana do naszych polityków, lecz Oni jej nie przeczytają bo na beju sa ludzie z wraźliwymi sercami, a Oni takiego nie mają.
Nie ma co włożyć do garnka
Bieda po kątach piszczy
Smutno powiewa firanka
Nóż groźnie na stole błyszczy
Dziecko kwili w łóżeczku
Paluszek z głodu ssie
Zamknij oczka syneczku
Mamusia utuli cie
Tatuś pójdzie na złom
Może coś grosza zarobi
I z głodu nie umrze dom
Ja mleczka ugotuje Tobie
Dzieciątko zamknęło oczka
A mama dalej nuciła
Nastała ciemna nocka
I ono się nie obudziło
Do domu wszedł mąż smutny
Brudem spływały jego dłonie
O losie nasz okrutny
Już znicz beznadziei płonie
Porwał do ręki nóż błyszczący
I pchnął w swe serce bezsilne
Strumień krwi spłynął gorący
Pod stopy żony niewinnej
I dla niej już sił zabrakło
By krew powycierać z ziemi
Zapłakała łzą ostatnią
I umarła z zwoimi bliskimi
Z historii tej wypływa nauka
Że bardzo źle w kraju się dzieje
Ojciec bezskutecznie pracy szuka
A dziecko z głodu mdleje
Nie bądźmy głusi na cierpienie i biedę innych,miejmy otwarte serca,bo tyle jest głodnych dzieci w naszym kraju.Brak pracy i widmo głodu popycha ludzi do różnych szaleństw.Żyjemy w tak niepewnych czasach że każdego z nas może dotknąć nieszczęście.Za ten stan odpowiada władza i jej zły system .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.