Do Pani Starosci
Gdy nadejdziesz - taka siwa,
Nieporadna, uciazliwa
Pomarszczona i trzesaca
Na wizyty czekajaca
Gdy schodami mnie utrudzisz
Wczesnym rankiem - kaszlem zbudzisz
Jak ta ksiezna na swych wlosciach
Zadomowisz sie w mych kosciach
Spojrze wtedy na me zycie
Spod przymknietych, ciezkich powiek
Spytam Pani - ciebie przeciez,
Czy przezylem je jak czlowiek
autor
Boik
Dodano: 2008-04-11 14:33:27
Ten wiersz przeczytano 969 razy
Oddanych głosów: 36
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Nastepny wiersz obok ktorego nie mozna przejsc
obojetnie. Gratulacje
Wszyscy zastanawiamy się, jak to będzie, kiedy starość
zapuka do drzwi...Ty ładnie to opisałeś.
Jestem pod wrażeniem Twojego wiersza bardzo mi się
podoba...forma bez zarzutu warsztat autora
również.Słodki draniu końcówka to całe podsumowanie
jest bardzo na miejscu w tym wierszu:)
Nawet podoba mi się Twój wiersz może tylko koncówka
trochę zakłóca jego rytm ale to niczego nie zmienia
jestem na tak!
trafne rymy i piękna tresc :) starosc nie radosc :)
Piekny wiersz, doskonaly rytm i bardzo dobre rymy.
Zakonczony zadanym sobie pytaniem, na ktore wielu
chcialoby znac odpowiedz.
Piekny wiersz. Odslania wyjatkowa wrazliwosc i
spostrzegawczosc autora. Gratuluje
ładne metafory schody - kaszel niby oczywiste sygnały
starości ale elegancko wkomponowane w wiersz sprawiły,
że wiersz chociaż melancholijny to jest zdaje się że
też pogodny.
Świetny wiersz! Oj, starość - każdy o niej czasem
pomyśli...