Do prezydenta miasta X
Urząd, stanowisko, rozmowa niedługa
Protekcja, koniaczek, koperta, przysługa
Biurko, sekretarka, ustawiony przetarg
Uścisk dłoni, przemysłowcy, poważna
gazeta
Garnitur, gabinet oraz lewa forsa
Dziennikarz, panienki, schlebianie bez
końca
Przymykanie oczu, posada dla szwagra
I myślenie ciągłe " co można tu nagrać
?"
Przeszukanie z rana, prokurator, gliny
Dziś się nie da agentów wyciągnąć w
maliny
Kajdanki, radiowóz oraz wstydu kupa
Adwokat, rodzina co chce bronić "trupa"
Kraty, przesłuchanie, poręczenie, proces
Telewizja, prasa co chce prawdy dociec
Wyrok, drut kolczasty, spacerniak
wygodny
Brudny mur więzienny, surowy i chłodny.
Wiersz napisałem kilka lat temu .Inspiracją była sprawa pewnego prezydenta miasta oskarżonego o to że w swym biurze zgwałcił swoją podwładną. Nie wiem co było dalej w tej sprawie.
Komentarze (9)
Politycznie i bardzo ciekawie.
Dobry wiersz, msz sprawnie życie opisujący, oby kara
była adekwatna do czynu, bo z tym różnie bywa.
Pozdrawiam :)
No cóż, samo życie.
Skłaniasz do refleksji nad naszą nieskalaną władzą.
Pozdrawiam.
Marek
dosadnie...
No, a potem i tak ludzie głosują na takiego
,,ananasa''...
Oczywiście bohaterem wiersza jest osoba całkowicie
fikcyjna na stanowisku prezydenta jakiegoś
miasta.Widzimy jego upadek który spowodowany jest
pazernością na pieniądze , może władze .Tak to widzę .
rododo rododddddo
a jednak się wszystko wydo
nie ma spraw wiecznie tajnych
niech zrozumieją wszyscy
że każde świństwo odcierpią
winowajca i jego bliscy
Robi wrażenie.
wydaje mi się, że chodziło o Prezydenta Olsztyna pana
... (rodo)
:):):)